Dyrektor Rządowego Centrum Bezpieczeństwa Janusz Skulich, na briefingu, który odbył się 19 maja br. w siedzibie RCB, przestawił aktualną ocenę sytuacji na południu Polski. Podkreślił istotę wczesnego przystąpienia zarówno do oceny ryzyka, jak i wykonania prac prewencyjnych.
W nocy asystowaliśmy, przy „przeprowadzaniu” fali przez Sandomierz i jak dotąd wszystkie zabezpieczenia na jakie się zdecydowaliśmy sprawdziły się –powiedział dyrektor. Podkreślił, że wysoka woda w Sandomierzu utrzyma się jeszcze dobę, a w ciągu następnej powinna osiągnąć stan alarmowy. Dlatego w tej chwili uwaga skoncentrowana jest na sytuacji w Sandomierzu oraz na bezpiecznym „przeprowadzeniu” fali przez teren województwa lubelskiego i mazowieckiego.
Dyrektor RCB zaznaczył, że rozpoznanych jest kilka istotnych fragmentów wałów, na których prowadzone są prace związane z ich rekonstrukcją. Wały są w tych miejscach „świeże” i nieustabilizowane, a tym samym podatne na erozję związaną z opadami atmosferycznymi i przepływami wody.
Dodał także, że szczególna uwaga będzie zwrócona na Wisłę środkową – od Zawichostu, przez Annopol, Opole Lubelskie, aż po Kazimierz Dolny i Puławy. Te same zjawiska, które obserwowano w Sandomierzu, będą teraz dotyczyły tego odcinka Wisły. Następnie fala dotrze do Warszawy – według szacunków Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, stan wody będzie około metr niższy niż w 2010 roku. Dyrektor RCB podkreślił, że zupełnie bezpieczni będziemy wtedy, gdy fala wezbraniowa dotrze do Zatoki Gdańskiej.
W chwili obecnej na wałach pracuje blisko 1000 strażaków – zarówno z Państwowej Straży Pożarnej jak i ochotnicy, ponad 400 policjantów oraz 300 żołnierzy skierowanych do monitorowania, patrolowania i w razie konieczności, podjęcia akcji ratowniczej.