Sławomir Łazarek – Rządowe Centrum Bezpieczeństwa

Planowane na wiosnę przyszłego roku ćwiczenie „DEFENDER 2020” będzie trzecim największym ćwiczeniem wojskowym na kontynencie europejskim od czasu zimnej wojny. Nie będzie to ćwiczenie natowskie, lecz amerykańskie – szczebla dywizyjnego. Jego głównym celem będzie sprawdzenie zdolności armii amerykańskiej do przerzutu sił lądowych z baz w głębi USA do portów na wschodnim wybrzeżu a następnie do portów morskich w Europie. Po rozładunku sprzętu wojskowego ze statków nastąpi jego dalsze przemieszczenie transportem lądowym do rejonów operacyjnego przeznaczenia poprzez terytorium Niemiec i Polski do państw bałtyckich. Główny ciężar zabezpieczenia transportowego spocznie na stronie cywilnej – administracji państwowej, zarządcach infrastruktury portowej, drogowej i kolejowej oraz na przewoźnikach komercyjnych. W połączonych manewrach weźmie udział łącznie 37 tys. żołnierzy ze Stanów Zjednoczonych, ale też państw sojuszniczych i partnerskich.

Polska i Stany Zjednoczone Ameryki kontynuują wzmacnianie swoich strategicznych relacji, które mają na celu poprawę naszego bezpieczeństwa a także bezpieczeństwa całego NATO. Na podstawie „Wspólnej deklaracji o współpracy obronnej w zakresie obecności sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej” z 12 czerwca 2019 r. kontynuowane są prace nad umacnianiem więzi wojskowych między Rzeczpospolitą a USA
oraz zwiększaniem amerykańskich zdolności do odstraszania i obrony Polski. Zdolności te obecnie obejmują około 4500 personelu wojskowego, który stacjonuje u nas na zasadzie rotacyjnej[1]. Siły o takiej wielkości nie będą jednak wystarczające do odparcia ewentualnej zbrojnej napaści, ale w połączeniu z wojskami państwa czy też państw zagrożonych są poważnym elementem odstraszania oraz mogą „kupić czas” niezbędny dla rozwinięcia głównych sił obrony.

ROLA PAŃSTWA-GOSPODARZA

Dla powodzenia skutecznej obrony północno-wschodniej flanki NATO, w tym Polski i państw bałtyckich, kluczowym czynnikiem jest zabezpieczenie terminowego i sprawnego przemieszczenia sił sojuszniczych oraz ich logistycznego wsparcia podczas prowadzenia operacji[2]. Odnosi się to także do sytuacji, w której nie mamy do czynienia z działaniami pod egidą NATO, ale kiedy w operacji biorą udział wojska tylko jednego państwa sojuszniczego udzielającego wsparcia w ramach współpracy dwustronnej, np. polsko-amerykańskiej. Od sprawności w wypełnieniu tej roli w razie kryzysu i wojny zależy w dużej mierze bezpieczeństwo Polski, jak również państw bałtyckich, dla których zabezpieczenie dróg wejścia sojuszniczych sił wzmocnienia od strony Przesmyku Suwalskiego jest kwestą zasadniczą.

Tak duże planowane zaangażowanie sił zbrojnych USA na naszym obszarze, doprowadziło do podjęcia przez Waszyngton w ubiegłym roku decyzji

o przeprowadzeniu serii ćwiczeń wojskowych pod kryptonimem „DEFENDER” nie tylko na półkuli południowej, jak to miało miejsce w poprzednich latach, ale również na terytorium Europy. Począwszy od 2020 roku „DEFENDER” stanie się ćwiczeniem cyklicznym prowadzonym na dwóch obszarach strategicznych: Pacyfiku oraz Europy[3]. Scenariusz przyszłorocznych manewrów obejmuje przerzut aż 25 tys. żołnierzy do Europy z baz położonych w USA.

W manewrach 2020 roku wezmą udział siły m.in. z wojsk lądowych: dowództwo dywizji, trzy brygady pancerne, brygada artylerii oraz jednostki wsparcia tych sił. Oprócz tego będą uczestniczyć także jednostki sił powietrznych i piechoty morskiej USA.

W czasie pierwszego z serii ćwiczenia „DEFENDER 2020”, które w znacznej części realizowane będzie na terytorium Polski, wsparcie przez państwo-gospodarza odgrywać będzie kluczową rolę dla zabezpieczenia ćwiczenia.

Będzie to największe, jak dotychczas, ćwiczenie wojsk amerykańskich w Polsce. Głównym celem szkoleniowym nie jest jednak, jak to określił Szef Sztabu Generalnego WP, generał Rajmund Andrzejczak „typowa wojskowa strzelanka”, tylko sprawdzenie możliwości przemieszczenia na dużą odległość znacznej ilości wojsk wraz ze sprzętem, i to tym najcięższym, a także sprawdzenie możliwości zabezpieczenia logistycznego ich na terenie Polski. Skala ćwiczenia tj. przegrupowanie do Polski około 20 tys. żołnierzy SZ USA, 6 000 pojazdów kołowych, 1 500 pojazdów gąsienicowych, 2 500 kontenerów wymagać będzie współpracy w zasadzie wszystkich komórek organizacyjnych resortu obrony narodowej oraz układu pozamilitarnego. Do powyższych liczb należy doliczyć pojazdy kołowe oraz sprzęt gąsienicowy Wojska Polskiego, biorącego udział czy to w równoległych ćwiczeniach towarzyszących czy też w zabezpieczeniu logistycznym. Z większych zaangażowanych JW po polskiej stronie należy wymienić: 12 oraz 16 Dywizje Zmechanizowane, 6 Brygadę Powietrzno-Desantową oraz 1 Brygadę Logistyczną.

Ponadto z polskiej perspektywy, ćwiczenie będzie doskonałą sposobnością do przetestowania wdrażanego właśnie nowego narodowego systemu wsparcia przez państwo-gospodarza[4], jak również procedur wynikających z aktów prawnych regulujących obecność wojsk obcych na terytorium Polski. Ramowy plan przemieszczeń przedstawia rysunek nr 1.

Rys. nr 1. Ramowy plan przemieszczeń

Zgodnie ze schematem przedstawionym na rysunku nr 2 (poniżej), przemieszczenie sił USA na terytorium Polski rozpocznie się na początku marca, natomiast zakończy się pod koniec kwietnia 2020 r. Realizowane będzie przy wykorzystaniu transportu drogowego, kolejowego i lotniczego. Sprzęt kołowy przemieszczany będzie w konwojach po drogach publicznych, natomiast sprzęt gąsienicowy głównie transportem kolejowym, ale także częściowo również na kołowych zestawach niskopodwoziowych. Należy zaznaczyć, że część sprzętu zostanie przemieszczona z SA, a część jednostek wykorzysta wyposażenie składowane w Europie w ramach systemu Army Prepositioned Stock (APS)[5]. Aktualnie APS znajdują się głównie na zachodzie Europy i jest w nich składowany sprzęt dla jednej brygady pancernej, jednostek artylerii oraz wsparcia i dowodzenia. Trwają prace, aby niedługo taki APS dla kolejnej brygady pancernej powstał w Polsce (m.in. trwa rozbudowa bazy w Powidzu). „DEFENDER 2020” będzie między innymi testował ten nowy system baz „wysuniętego składowania sprzętu wojskowego” w Europie.

Bardzo istotną sprawą podczas ćwiczenia, będzie zapewnienie swobody przemieszczania (Freedom of Movement) przez terytorium naszego państwa dla ćwiczących wojsk amerykańskich (przekraczanie granic na kolejowych i drogowych przejściach granicznych, korzystanie z naszych dróg i kolei, koordynacja transportów kołowych i kolejowych). Poza organizacją przerzutu, która jest bardzo ważna, sporym wyzwaniem będzie infrastruktura. Pomimo upływu wielu lat od rozwiązania Układu Warszawskiego państwa naszego regionu, w tym Polska, mają jeszcze sporo do zrobienia w dziedzinie modernizacji infrastruktury transportowej[6].

Rys. nr 2. Harmonogram ćwiczenia „DEFENDER 20”

Ogromną rolę w realizacji wsparcia przez państwo-gospodarza podczas tego wielkiego ćwiczenia odgrywać będzie strona cywilna wraz ze służbami podległymi MSWiA, a w tym w szczególności:

  • Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA), która będzie koordynować i zabezpieczać transporty kołowe po drogach publicznych, czyniąc to we współpracy z Szefostwem Transportu i Ruchu Wojsk
    – Centrum Koordynacji Ruchu Wojsk (STRW-CKRW) oraz innymi zarządcami dróg publicznych. Przemieszczenia będą się odbywały na terenie całej Polski z wykorzystaniem wszystkich kategorii dróg (tj. krajowych, wojewódzkich, powiatowych i czasami gminnych). Okresowo będą występowały w związku z ym duże utrudnienia w ruchu dla pojazdów cywilnych na poszczególnych odcinkach dróg. Główne drogi planowanych przemieszczeń drogowych przedstawiono na rysunku nr 3.

Rys. nr 3. Główne trasy przemieszczeń drogowych

  • Polskie Koleje Państwowe PKP Cargo S.A., które będzie zabezpieczać transporty kolejowe (około 90 transportów) przy ścisłej współpracy i koordynacji z zarządcą narodowej infrastruktury kolejowej PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. oraz koordynatorem po stronie wojskowej czyli z STiRW-CKRW. Przemieszczenia te będą również zabezpieczane po raz pierwszy z użyciem nowo zakupionych ciężkich platform kolejowych do przewozu techniki wojskowej o wadze do 90 ton. Dzięki temu zakupowi (sfinansowanemu przez MON z programu Pozamilitarnych Przygotowań Obronnych RP) Polska uzyskała możliwość transportu najcięższych czołgów naszych sojuszników (np. amerykańskich typu M1 Abrams czy brytyjskich typu Challenger) bez konieczności użyczania wagonów od kolei niemieckich, tak jak się to zdarzało dotychczas.
  • Zarządy Portów Morskich w Gdyni, Gdańsku i Szczecinie – skąd realizowane będzie przemieszczenie powrotne sprzętu wojskowego do USA (około 20 transportów morskich). W tym miejscu warto wyjaśnić, że z uwagi na zamiar strony amerykańskiej, przećwiczenia i sprawdzenia różnych opcji przemieszczenia strategicznego, transporty morskie ze sprzętem znajdującym się w bazach na terenie Stanów Zjednoczonych będą realizowane do portów na Morzu Północnym (gównie do Niemiec oraz Holandii) a nie bezpośrednio do portów polskich. Następnie będą przeładowywane na transport kolejowy (przede wszystkim ciężki sprzęt gąsienicowy) oraz drogowy i kierowane szlakami lądowymi do Polski.
  • Porty lotnicze w Gdyni, Gdańsku, Zielonej Górze, Powidzu i Gdyni-Babie Doły przez które zabezpieczane będą transporty wojsk amerykańskich, głównie żołnierzy bez sprzętu.
  • Straż Graniczna, która będzie zabezpieczała przekraczanie granic. Okresowo na tzw. „zielonej granicy” będą widoczne wzmożone patrole SG, wspierane często przez żołnierzy z podsystemu transportu i ruchu wojsk (działających w ramach Grup Kontroli Ruchu (GKR) wydzielanych z Wojskowych Komend Transportu).
  • Służba Celna, która będzie realizowała zadania związane z odprawami celnymi.
  • Policja, która swoimi siłami będzie uczestniczyła w zabezpieczeniu przemieszczeń drogowych, głównie na terenie dużych aglomeracji miejskich oraz wspierała Żandarmerię Wojskową w zabezpieczeniu prewencyjnym wojsk biorących udział w ćwiczeniu.

Do zabezpieczenia ćwiczenia wykorzystywanych będzie większość baz szkoleniowych SZ RP zlokalizowanych na terytorium Polski. Głownie będą to:

  • ośrodki szkolenia poligonowego w: Drawsku Pomorskim, Żaganiu, Wędrzynie, Toruniu, Ustce i Orzyszu;
  • bazy Lotnicze w: Mirosławcu i Świdwinie;
  • tereny jednostek wojskowych w: Poznaniu, Powidzu, Inowrocławiu.

Ponadto, po zakończeniu głównej części ćwiczenia, celem czasowego przechowania sprzętu wojskowego i przygotowania go do transportu morskiego (m.in. mycie sprzętu przed załadunkiem) planuje się wykorzystać tereny jednostek wojskowych w miejscowościach: Szczecin, Stargard, Gdynia-Babie Doły, Pruszcz Gdański.

W ramach powrotu wojsk amerykańskich do macierzystych baz, które realizowane będzie od końca maja do sierpnia 2020 r.

  • sprzęt gąsienicowy będzie czyszczony na terenie poligonu drawskiego i przemieszczany transportem kolejowym lub drogowym na zestawach niskopodwoziowych z powrotem do magazynów APS w Niemczech i Holandii,
  • sprzęt kołowy przemieszczany będzie po drogach do portu w Szczecinie, czyszczony i transportowany drogą morską do magazynów APS w Niemczech i Holandii,
  • sprzęt kołowy, który był przerzucony na ćwiczenie z USA, przemieści się po drogach do portów w Gdańsku i Gdyni, gdzie będzie wyczyszczony, zabezpieczony i przetransportowany statkami do baz w USA.

W związku ze skalą ćwiczenia i koniecznością koordynacji zabezpieczenia wojsk ćwiczących w ramach wsparcia przez państwo-gospodarza, w Inspektoracie Wsparcia SZ rozwinięte zostaną z początkiem stycznia 2020 r. struktury Centrum Koordynacji HNS (Host Nation Support Coordination Centre, HNSCC).

W proces koordynacji wsparcia przez państwo-gospodarza włączona zostanie także sieć etatowych i nieetatowych punktów kontaktowych HNS w ogniwach militarnych i niemilitarnych. Aktualnie trwają prace planistyczne oraz uzgodnienia, które mają określić zakres oczekiwanego przez wojsko wsparcia ze strony cywilnej. Decydują się też sprawy związane zaangażowaniem osób z cywilnych instytucji i przedsiębiorstw w trakcie ćwiczenia (np. uruchomienie stałego dyżuru, powołanie grup operacyjnych w miejscu pracy czy czasowe delegowanie przedstawicieli do HNSCC).

„DEFENDER 2020” będzie, według słów Dowódcy Armii Amerykańskiej na Europę, generała Chrisa Cavoli „bardzo wielką sprawą,” ponieważ pokaże, że Stany Zjednoczone oraz ich sojusznicy, w tym Polska, posiadają zdolności do odstraszania i powstrzymania konfliktu na kontynencie europejskim dzięki szybkiemu przerzutowi i zabezpieczeniu licznych sił w zagrożone rejony Sojuszu. Ćwiczenie zdolności poszczególnych państw do szybkiego przerzutu na ogromne odległości bardzo dużych i ciężkich jednostek wojskowych, która to zdolność jest postrzegana jako kluczowa dla powstrzymywania potencjalnej agresji, jest koniecznością i zarazem odpowiedzią na aktualne wyzwania i zagrożenia.

 

[1] Źródło: https://www.gov.pl/web/obrona-narodowa/wielki-dzien-dla-polski-deklaracja-o-wspolpracy-obronnej-podpisana

[2] Polska – jako członek NATO – zobligowana została do przestrzegania zobowiązań sojuszniczych. Jednym z nich jest udzielanie siłom sojuszniczym przybywającym do naszego kraju wsparcia jako państwo-gospodarz w ramach systemu Host Nation Support (HNS). Prawidłowe funkcjonowanie wsparcia przez Polskę ma kluczowe znaczenie dla obronności naszego kraju, a także jego wiarygodności jako partnera działań wojsk sojuszniczych związanych z obronną kolektywną.

[3] Zgodnie z wypowiedzią Dowódcy Sił Lądowych USA na Pacyfik Generała Johna Johnsona „co drugi rok będzie „lekkim” w odniesieniu do zaangażowanych sił i środków dla danego regionu. W 2020 r. będzie „ciężki” na obszarze Europy, a „pacyficzna wersja” będzie mniejsza. W kolejnym 2021 r. będzie odwrotnie.

[4] Tak jak to wynika z „Koncepcji funkcjonowania narodowego systemu wsparcia przez państwo-gospodarza (HNS)” zatwierdzonej przez Ministra Obrony Narodowej 4 grudnia 2018 r.

[5] Army Prepositioned Stock (APS)- system baz „wysuniętego składowania sprzętu wojskowego”.

[6] Szczególnymi „wąskimi gardłami” na naszych drogach są obiekty inżynierskie (przede wszystkim mosty i wiadukty oraz tunele), których nośność czy wielkość nie pozwala na swobodny przejazd ciężkiego sprzętu wojskowego. Nierozwiązanym wyzwaniem jest brak kompatybilności połączenia kolejowego Polski z państwami bałtyckimi. W Polsce tory zbudowane są wg. rozstawu normalnotorowego (1435 mm) a na Litwie szerokotorowego (1520 mm), z tego też powodu transporty kolejowe muszą być przeładowywane na inne wagony. A to zabiera wojskowym cenny czas niezwykle ważny szczególnie w pierwszej fazie operacji odstraszania czy już obrony.