Często nie w pełni zdajemy sobie sprawę jak bardzo nasze codzienne życie zależne jest od sprawnego działania różnego rodzaju systemów: energetycznych, informatycznych, bankowych czy wielu innych. Przyzwyczailiśmy się do pewnego standardu i nawet nie zastanawiamy się co by się stało, gdyby któryś z systemów zawiódł. Te systemy czy obiekty – istotne dla bezpieczeństwa państwa i obywateli, to właśnie infrastruktura krytyczna. Jednak kluczowe znaczenie ma tu słowo istotne, ponieważ nie wszystkie obiekty, czy systemy są infrastrukturą krytyczną.
Rozwój infrastruktury determinowany jest potrzebami człowieka, ponieważ służy ona ich zaspakajaniu. Nie oznacza to jednak, że każdy obiekt infrastrukturalny pełni kluczową rolę w funkcjonowaniu społeczeństwa i państwa. W Polsce znajduje się mnóstwo obiektów infrastruktury istotnej dla społeczeństwa, a nie zakwalifikowanej jako krytyczna. Analogią dla zrozumienia istoty infrastruktury krytycznej może być porównanie do np. samochodu (nie wszystkie jego elementy są niezbędne, by przemieścić się z punktu A do punktu B tzn. jest to możliwe np. bez klimatyzacji, świateł czy nawet karoserii). Tego typu podejście sprawia, że jako IK został zidentyfikowany tylko fragment całej infrastruktury państwa, kierując się głównie skutkami zakłócenia jej funkcjonowania. To z kolei sprawia, że ochrony obiektów IK nie należy utożsamiać jedynie z niedopuszczaniem do nich zagrożeń. Nie da się bowiem całkowicie zabezpieczyć obiektu przed wszystkimi niebezpieczeństwami. Nie jest to również praktykowane ze względu na wyjątkowo wysokie koszty takich działań. Ochrona IK to także przygotowanie do jak najszybszego odtworzenia realizowanych przez nią funkcji poprzez wzmacnianie odporności na zakłócenia. Konkretne działania są uzależnione od oceny ryzyka zakłócenia funkcjonowania konkretnego obiektu. Jeśli np. jakieś niekorzystne zdarzenie występuje wyjątkowo rzadko, czasami bardziej ekonomicznie uzasadnione jest zapewnienie np. redundantnego łącza niż jego fizycznej ochrony.